piątek, 7 stycznia 2022

Anna Kozłowska - Przeczytane 2021


Najlepsze przeczytane 2021. Nie ranking. Tradycyjnie zajrzałam na mój Instagram Raptularz by Miriam Markotna i wybrałam książki, o których pisałam i na widok, których dziś przeszyła mnie iskra dobrego czytania. Nic nie zmieniałam w tekstach. Troszkę więcej niż zazwyczaj, ale z nadzieją, że coś również polubiliście albo wybierzecie. 

Bernardine Evaristo – Dziewczyna, kobieta, inna

kobiecość odmieniona przez wszystkie uczucia, emocje i doświadczenia życiowe. ciekawie opisane (świetnym językiem) przeplatające się losy kobiet kilku ostatnich pokoleń, czasy i obyczaje, zmiany i konsekwencje. wiele odmian dyskryminacji w różnych środowiskach i sytuacjach. ważna książka, by zrozumieć tak różnorodne spojrzenia. długa bardzo, ale wciąga.


Erich Maria Remarque - Czarny obelisk

„Słowa są kłamliwe jak filiżanki, w które chce się złapać fontannę.” wracam do Remarque’a. bo nikt dotkliwiej i mądrzej nie opisał straconego pokolenia zanurzonego w jazgocie lat 20 i przeczuciu kolejnej katastrofy lat kolejnych. bo co kilka stron zatrzymuje mnie jakaś językowa perełka, diament metafory. jedna, dwie powieści w roku i wciąż zmienia mi się kolejność na podium ulubionych tytułów. w każdej na nowo czytanej odkrywam pokłady głębokiego smutku zmieszanego z nonszalancją wobec nieuchronności ludzkiego losu. wraz z wiekiem, czyli upływem mojego czasu, coraz bardziej boli i zachwyca. za kilka tygodni lub miesięcy znów wrócę do Remarque’a, by zatrzymywać się na pytaniach, jak to z „Czarnego obelisku” napotkane na 21 stronie: „Czy człowiek żyje od środka na zewnątrz, czy od zewnątrz do środka?”


Tatiana Tibuleac – Lato, gdy mama miała zielone oczy

ta książka została ze mną na długo. ostro łupnęła w głowę już na pierwszych stronach. i potem trzymała w swoich szponach pozwalając głęboko odczuć skomplikowaną i toksyczną relację między bohaterami. złagodzić początkowy szok wściekłej relacji nastolatka, przytulić się do tej poruszającej historii. absolutnie wspaniała cieniutka książka o tym, że oczy mamy były błędem, płakały do wewnątrz, były polami ułamanych łodyg… a tamtego lata były zielone.


Ocean Vuong – Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę

„Tęsknię za tobą bardziej, niż cię pamiętam.”
pięknie napisana książka. językiem zmysłowym, dotkliwym, poszukującym zapisywania wrażliwości. intymna książka, która krzyczy. opowieść o rodzinie, historii, traumie bycia innym. ważne co i jak się opowiada, ale bardziej jednak co i jak się zauważa. a to dogłębne spojrzenie świdruje wszystko, co napotka. i niemal na każdej stronie myśl lub zdanie, które zatrzyma z zachwytu.
„Zaśmiał się fałszywym śmiechem do testowania grubości ciszy.”


Mira Marcinów – Bezmatek

emocjonalny rollercoster. córka-matka. jedna z najtrudniejszych relacji. nierozerwalna, skomplikowana, najbliższa. poruszająco opisana przez Mirę Marcinów. dramatycznie, ciepło, zabawnie, wzruszająco. z przestrzenią na własne przemyślenia czytających. i znów żałuję, że wchłonęłam za szybko zamiast pobyć dłużej z tą piękną literaturą.


Maria Stiepanowa – Pamięci Pamięci

czytałam tygodniami, a nawet miesiącami, po kilka stron, po rozdzialiku. ponad 600 stron włóczęgi po pamięci. nie chciałam się rozstać zbyt szybko. utknęłam na długo w pamięci, nie tylko własnej. „precyzja tego co zobaczone” wynotowałam z zachwytem. inaczej już przeglądałam zdjęcia przyjaciół, którzy zbyt wcześnie odeszli. podróże w pamięci, pożegnania w realu. pięknie mi się czytało tę książkę, bo mądra, zmysłowa i pięknym atramentem napisana.
„Na starych fotografiach siedzi kobieta w kolorze drzewa, wiecznie zmęczona, ale rodzina zapamiętała ją jako piękność, a to znaczy, że tak właśnie było.”


Mariana Leky – Sen o okapi

dla wrażliwców, którzy wrażliwie odbierają świat. zmysłowo, z otwartością i ciekawością dziecka. prosta książka o zwykłym życiu. ze szczyptą magii i wiarą, że wszelkie trudności i zmiany prowadza nas jednak naprzód. napisana z czułością dla bohaterów, dla emocji i dla słów. działa leczniczo, bo u mnie złagodziła stresy i niepokoje ostatnich tygodni. piękne czytanie. jedno z najlepszych w mijającym roku!


Leila Slimani – Kołysanka

nie można się oderwać. i choć już na pierwszej stronie dowiadujemy się o zbrodni okrutnej, to jednak przez kolejne strony tkwimy w pytaniach: jak do tego doszło? kto coś przegapił? i co właściwie przegapiono? (wcale nie chodzi o rozwiązanie kryminalnej zagadki, kto zabił.) obok świetnie skomponowanej opowieści dostajemy również głęboką analizę współczesnego społeczeństwa pozbawionego odporności psychicznej, skazanego na tkwienie w swoich przegródkach, z których tak trudno przedostać się do tych korzystniejszych, atrakcyjniejszych. „Kołysanka” nie ukoi i nie utuli. ale jest jedną z najlepiej opisujących apetyt i próby zdobycia kolejnych szczebelków społecznej drabiny. oraz koszty tych prób. książka otrzymała Nagrodę Goncourtów, czyli najważniejszy francuski laur literacki.


Elif Shafak - 10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie

„…bo czym była miłość, jeśli nie pielęgnowaniem bólu drugiego człowieka jak swojego własnego?”
10 minut i 38 sekund, żeby przeżyć jeszcze raz, wyświetlić, poczuć, przejrzeć, opowiedzieć swoje życie. czułam, że warto od tej właśnie książki zacząć nowy rok. życzę sobie i wam, by tylko na tak dobre powieści trafiać! pięknie opisana historia poturbowanych ludzi, którzy naturalnie odnajdują się wśród innych poturbowanych. i tworzą silną przyjacielską więź, której moc eksploduje w ostatniej części. plus sporo smaków i zapachów Turcji oraz nieoczywiste pocztówki ze Stambułu, aż chciałoby się ruszyć w podróż. ale póki panuje pandemia, sięgnę po kolejne powieści autorki.
zatrzymał mnie jeszcze jeden cytat: „Co dobrego przychodzi im z tego, że pamiętają tak wiele, skoro niczego nie mogą zmienić?”

Caroline Criado Perez – Niewidzialne kobiety / Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn

mężczyźni mylą własny punkt widzenia z prawdą absolutną stwierdziła Simone de Beauvoir i ta książka jest doskonałym potwierdzeniem tego zdania. opowiada w sposób szalenie przekonywujący w jak wielkiej luce informacyjnej wciąż tkwimy. bo stale pokutuje wiara, że to mężczyźni są wzorcowymi ludźmi, ich organizm jest brany pod uwagę w badaniach dotyczących ludzkości. i dlatego kamizelki kuloodporne są pozbawione miejsca na biust, kobiece zawały serca są niewłaściwie diagnozowane itd. niemal na każdej stronie znajdziecie szokujące przykłady tego, że męskie uznawane jest za coś uniwersalnego. żeńskie natomiast niszowe, choć dotyczy połowy ludzkości…w latach dwudziestych XXI wieku wciąż trzeba udowadniać, że prawa kobiet to prawa człowieka. myślałam, że sporo na ten temat wiem, ale ta książka baaardzo szeroko otworzyła mi oczy. ze zdumienia, z oburzenia i z bezsilności również niestety.


Sigrid Nunez - Przyjaciel

bardzo nie chciałam, żeby się skończyła. takie to było dobre czytanie! jest o stracie, o przyjaźni, o otwarciu na nowe i o miłości jednak. a najbardziej chyba o pisaniu. o potrzebie pisania, o sile słów. wspaniała literatura do powolnego podczytywania, żeby się nie kończyła...

Sigrid Nunez - Pełnia miłości

zachwyt. a może błogostan. gdy czytam książkę, która zostanie ze mną na zawsze. i w głowie i w emocjach. o jednej z najważniejszych spraw, jaka może się w życiu wydarzyć: o relacji z drugim człowiekiem. nieistotne, czy zdefiniujemy ją jako przyjaźń czy miłość. istotne jest to bycie obok, współbycie, współistnienie. bo jak nazwać relację z osobą, która udźwignie moją udrękę? pięknie napisane książki o umieraniu zawsze mają w sobie eksplozję życia i na mnie działają niezwykle stymulująco. tak, że chce się żyć.
a jedną stronę sfotografowałam do zapamiętania: „…istnieje słowo onsra opisujące głębokie emocje, jakie odczuwa człowiek w chwili, gdy zdaje sobie sprawę, że miłość, którą czuje do drugiej osoby, nie przetrwa.”

Sigrid Nunez – Sempre Susan, Wspomnienie o Susan Sontag

pisarka o pisarce. kobieta o kobiecie. niedoszła synowa o niedoszłej teściowej. w tak różnorodny sposób Sigrid Nunez przygląda się Susan Sontag. a ponieważ umie patrzeć i potrafi swoje spojrzenia ubrać w odpowiednie słowa czyta się te wspomnienia arcyciekawie. nie ma cukierkowej laurki, ale i też za grosz taniej sensacji. jest pełnokrwisty, wielobarwny portret intelektualistki uchwycony utalentowanym piórem. plus całkiem sporo myśli o pisaniu, tworzeniu i o uważności.
cytat zapamiętany: „Susan tak jak Woolf kochała książki i jej pogląd, że niebo to wieczna lektura”.

Andrzej Stasiuk – Przewóz

gęsta, osaczająca proza. lepka od brzydoty świata. świata na zakręcie, tuż przed kolejnym wybuchem. gdzieś nad głowami trwa Wielka Historia, a my utytłani okolicznościami maluczcy próbujemy złapać kolejny oddech. duszno od zapachów, mecząco od napięcia, ohydnie od chęci przetrwania mimo wszystko. w oparach strachu, zwierzęcych instynktów i alkoholu. świetnie napisane. mocna powieść, która zostawia mroczny ślad.

Magdalena Grzebałkowska – Wojenka

dzieciństwo to nie Disneyland, nawet jeśli przez chwilę spędzone na zamku w Wawelu. zresztą dziecko przyjmuje każdą sytuację jako normalną jeśli nie zna innej. wojenną również. strach, głód, brak najbliższych nie mają narodowości, ideologii, ani wieku. „Wojenka” mnie wchłonęła na cały dzień. od tych historii z różnych części świata nie mogłam się oderwać (autorka w znakomitej literackiej formie: research, narracja, kompozycja, język).
myślałam o rodzicach, dziadkach i pradziadkach – bohaterach książki i twórcach naszej obecnej wygody. i o dzieciach z Syrii, i o dzieciach na pontonach na Morzu Śródziemnym, wojenka wciąż przecież gdzieś całkiem niedaleko trwa…

Filip Zawada – Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek

„Każdy może znaleźć tyle, ile jest w stanie zauważyć”. czytam tekst Filipa Zawady co chwila natykając się na intrygującą myśl, która zatrzymuje mnie gwałtownie. tkwię w zadumaniu, niespiesznie przechodzę do kolejnego akapitu i znów błysk, tym razem pytanie. satysfakcjonująca lektura. próba spojrzenia na rzeczywistość oczami dziecka. prostymi słowami o codziennym zdziwieniu światem.
„Kim my właściwie jesteśmy, żeby kazać czasowi chodzić zgodnie ze wskazówkami zegara?”

Tomasz Stawiszyński - Co robić przed końcem świata

Co robić przed końcem świata? Otworzyć szeroko oczy i myśleć samodzielnie. Ale najpierw może zaparzyć kawę lub herbatę i przeczytać tę książkę. Żeby nie utknąć w informacyjnej bańce, w której otrzymujemy potwierdzenie istniejących przekonań (niekoniecznie naprawdę własnych). Żeby unikać niszczących nas emocji (wybuchów agresji) wobec wszystkiego co odmienne. Żeby nie dać się pożreć marketingowym machinom, które wszystko już o nas wiedzą i nie wahają się użyć tych informacji manipulując nami, a zwłaszcza naszymi emocjami. Żeby zdobyć argumenty do prowadzenia racjonalnego sporu ze światem, z najbliższymi, i może też sami ze sobą. Absolutnie warto!

Karolina Korwin-Piotrowska - Reset

zatrzymajmy się. porozmawiajmy. z dala od celebryckiego ple ple.
te rozmowy można czytać z pełnym wachlarzem emocji: od mroczno-pandemicznych wysysając wszelkie pesymistyczne prognozy po euforię hurraplanów na lepszą przyszłość już wkrótce. i tak też je czytałam, głęboko skacząc po własnych nastrojach. ale dla mnie ta książka jest przede wszystkim inspirująca. żeby sobie zadać sporo ze stawianych w niej pytań i skonfrontować odpowiedzi. albo ostro popłynąć z biegiem rozpędzonych myśli. szczególnie ciekawe są spotkania z osobami z zupełnie inną optyką jak np. operatorka z hollywoodzkiej bajki Magda Górka opisująca świat pandemicznych wrażeń z amerykańskiego podwórka. (trochę prywaty: Madziu jesteś wspaniała!) #womanpower przy okazji nie mało w tym wątków dotyczących praw kobiet. gdyby ktoś potrzebował racjonalnych argumentów, dlaczego dziewczyny i kobiety powinny wciąż ostro dopominać się o swoje prawa polecam szczególnie ostatnią rozmowę.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz