środa, 1 listopada 2017

Anna Kozłowska - Porozmawiajmy o umieraniu

John Everett Millais - "Ofelia", 1851-52



 „Śmierć jest czymś naturalnym, bezsprzecznym i nieuniknionym. Tak naprawdę jednak zwykliśmy się zachowywać w taki sposób, jak gdyby było inaczej. Bezsprzecznie przejawialiśmy tendencję do tego, by usuwać śmierć z pola widzenia, eliminować ją z życia. Próbowaliśmy zabić śmierć milczeniem.” Od czasu gdy powyższe słowa napisał Zygmunt Freud nic się nie zmieniło. Unikamy tematu. Nawet skonfrontowani z odchodzeniem najbliższych. Zwłaszcza 1 listopada na cmentarzach, gdzie bywamy z wizytą u zmarłych. Współczesny grobing niezbyt wiele ma wspólnego z zadumą nad śmiercią. Zasłyszane dialogi dotyczą problematyki: ile czasu w korkach, gdzie udało się zaparkować, po ile znicze, ładne te chryzantemy, ale przepłacone, bo tuż za rogiem można taniej…o mieszkańcach grobów rzadko kto się zająknie, a o samej śmierci martwa cisza. A gdyby tak porozmawiać o umieraniu? Ale jak? Poniżej 12 przykładów z tysięcy możliwych:




emocjonalnie

Éric-Emmanuel Schmitt - Oskar i pani Róża”
Światowy hit o oswajaniu śmierci. 10 dni i każdy jest jak 10 lat przyszłego życia małego chłopca. Życia, którego dodajmy nie będzie miał. Ta książka jest jak szantaż emocjonalny, spróbujcie się nie wzruszyć!



desperacko

 „21 gramów”, reż. Alejandro Gonzales Innaritu
21 gramów to różnica pomiędzy właściwym ciężarem ciała człowieka za życia i tuż po śmierci. Tyle waży ludzka dusza? Jeden z bohaterów przyrównuje to do batonika lub garści cukierków. Ale może to jednak najistotniejsze co mamy?


erudycyjnie

Julian Barnes – „Nie ma się czego bać”
Mistrzowsko o odchodzeniu najbliższych, ale także o tym, jak umierali wielcy tego świata. Maestria frazy i skojarzeń, błyskotliwe i lekkie pióro oraz cudowna ironia. Nie ma się czego bać, bo „śmierć jest słodka, uwalnia nas od strachu przed śmiercią".





precyzyjnie

„Samotny mężczyzna”, reż. Tom Ford
Film o sile miłości, która nie pozwala żyć bez tej drugiej osoby. Decyzja o końcu została już podjęta, trzeba tylko wszystko szczegółowo przygotować. W zachwycających przestrzeniach i kostiumach z pięknego świata Toma Forda oraz z adekwatną muzyką Abla Korzeniowskiego. Ważny jest każdy kadr, każdy gest, spojrzenie, światło, przedmiot. Wyestetyzowana precyzja pożegnania.



inteligencko

„Inwazja barbarzyńców”, reż. Denys Arcand

Galeria barwnych charakterów zebrana wokół umierającego 50-letniego profesora by pożegnać przyjaciela, intelektualistę i uroczego hedonistę. Błyskotliwe i sarkastyczne dialogi, zabawne sytuacje, rozliczenie z ideałami młodości. I wybór momentu odejścia. 


życiowo

„Czułe słówka”, reż. James L. Brooks
Emocjonalny roller coaster. Od skomplikowanych relacji rodzinnych, przez małżeńskie zdrady, frustracje, śmiech, rozpacz i zakochanie, po śmiertelną chorobę. I jeszcze szaleńcza jazda samochodem po falach oceanu. A jak to jest zagrane! Debra Winger, Shirley McLaine i Jack Nicholson.




hollywoodzko

„Joe Black”, reż. Martin Brest
Któż się oprze wizerunkowi tak pięknej śmierci, skoro jej ucieleśnieniem jest uroczy Brad Pitt w blasku fajerwerków…






badawczo

Mary Roach – Sztywniak. Osobliwe Życie Nieboszczyków
Z poczuciem humoru o życiu ludzkiego ciała w trakcie umierania i po śmierci. Fakty i ciekawostki. Osobliwe makabreski opisane w lekki, czasami dowcipny sposób. Jak niszczeją poszczególne organy? W jakich okolicznościach praktykują przyszli lekarze?  Ile żyje głowa po odcięciu od ciała? Czysta biologia.




dotkliwie

Agata Tuszyńska – „Ćwiczenia z utraty”
Niemal „na gorąco” pisany dziennik o współwalce ze śmiertelną chorobą. O miłości, przyjaźni, literaturze i sztuce. Plus pełen wachlarz silnych emocji. Nieuchronność śmierci i heroiczno-trywialna codzienność. Budujące i wzruszające.




malarsko

„Ogród rozkoszy ziemskich”, reż. Lech Majewski
W najpiękniejszej umieralni czyli w Wenecji z gęstym od niezwykłych obrazów dziełem Hieronima Boscha ”Ogród rozkoszy ziemskich” para kochanków tworzy swój krótkotrwały świat. Refleksyjne, malownicze. Sztuka i tworzenie są jak tlen.  




wyczekująco

„Melancholia”, reż. Lars von Trier
Opowieść o zbliżającym się końcu. Wydarzy się? Ale co dokładnie? Jak się przygotować? I jak tego oczekiwać? Depresyjnie? Rozpaczliwie? Z pewnością w oszałamiającej scenerii, więc warto oglądać na dużym ekranie.






średniowiecznie, czyli „memento mori”

„Siódma pieczęć”, reż. Ingmar Bergman

Przyjdzie. Niespodziewanie spodziewana. Zawsze można spróbować zagrać z nią w szachy…





ale skoro my mamy jeszcze czas, to warto z tego czasu skorzystać 


2 komentarze: