Jesteśmy
zaatakowani z bliskiej odległości. Wpatrujemy się w oczy, serca, dusze, pory
skóry
i zmarszczki. Bliskość nigdy nie zostawia nas obojętnych. Zaatakowani wchłaniamy w siebie ogromne pokłady emocji postaci na ekranie i przeżywamy swoje własne historie pod opowiadaną fabułą. Tak prowadzi nas Xavier Dolan przez swoją opowieść, zapewniając nas uspokajająco,
że To tylko koniec świata.
i zmarszczki. Bliskość nigdy nie zostawia nas obojętnych. Zaatakowani wchłaniamy w siebie ogromne pokłady emocji postaci na ekranie i przeżywamy swoje własne historie pod opowiadaną fabułą. Tak prowadzi nas Xavier Dolan przez swoją opowieść, zapewniając nas uspokajająco,
że To tylko koniec świata.
Główny
bohater powraca do rodzinnego domu po 12 latach nieobecności. Są setki powodów,
dla których dom się opuszcza i równie dużo, dla których się powraca. Ta sytuacja jest jednak ekstremalna: niecodziennie ma się do przekazania najbliższym zapowiedź swojego rychłego końca. Delikatnie zarysowując niezwykle wysoką stawkę Dolan chwyta nas za gardło na kilka godzin
i w niezmiennym napięciu opowiada coś znacznie więcej niż można by się spodziewać po rodzinnym dramacie. Ta podróż do domu to podróż w przeszłość. Trudna i wycieńczająca. Co więcej nie dająca nadziei.
dla których dom się opuszcza i równie dużo, dla których się powraca. Ta sytuacja jest jednak ekstremalna: niecodziennie ma się do przekazania najbliższym zapowiedź swojego rychłego końca. Delikatnie zarysowując niezwykle wysoką stawkę Dolan chwyta nas za gardło na kilka godzin
i w niezmiennym napięciu opowiada coś znacznie więcej niż można by się spodziewać po rodzinnym dramacie. Ta podróż do domu to podróż w przeszłość. Trudna i wycieńczająca. Co więcej nie dająca nadziei.
Przychodzą
chwile, gdy człowiek staje przed ścianą i szukając w niej przejścia, by móc iść
dalej, chce zacząć drogę od początku. Potrzebuje wrócić do punktu wyjścia,
znaleźć swoja stałą bezpieczną przystań. Poczuć się gdzieś w domu i odpocząć.
Ta potrzeba jest tym silniejsza, im dalej człowiek wypłynął. Tylko, że do
pewnych portów, raz je opuściwszy, nigdy nie można już zawinąć.
Kto odważył się wyruszyć, jest skazany na tułaczkę.
Kto odważył się wyruszyć, jest skazany na tułaczkę.
Rodzina
to nie raz zrobione zdjęcie kilku osób, nie można do niej sięgnąć w wolnej
chwili i znów być dzieckiem. Nieważne jak mocno by się tego pragnęło. Jak bardzo
by się za tym nie tęskniło. Czas zmienia wszystko. A to, co minęło, zdaje się
być zamknięte w idealnej piękności pudełkach
ze strzępkami wspomnień - obrazami, wrażeniami, zapachami. I pozostaje
nieuchwytne. Zatem nic dziwnego, że podróże w przeszłość są tak męczące - są w
końcu mierzeniem się z teraźniejszością.
Z rzeczywistością do jakiej sami doprowadziliśmy.
Z rzeczywistością do jakiej sami doprowadziliśmy.
U
Dolana jest cały ten sentyment i ból, który sentymenty zwykły prowokować. Jest
wielka miłość
i nieumiejętność poradzenia sobie z nią. Bo czym jest matczyna albo braterska miłość - jak wypada
ją okazać, a jak się ją rzeczywiście okazuje? Czy może zniknąć przez lata? I wreszcie pytanie: gdzie jest nasz dom? Dolan buduje go w niewidzialnej sferze między ludźmi: w ich oddechach, dotyku
i spojrzeniach. W ich bólu i przywiązaniu. Atmosfera jest tak gęsta, że można ją pokroić tym samym nożem, co ciasto na cześć wizyty tak niespodziewanego gościa jak rodzony syn i brat. Tylko czy
w tym zaduchu można wziąć jeszcze ożywczy głęboki oddech czy raczej zadusić się na dobre... ?
i nieumiejętność poradzenia sobie z nią. Bo czym jest matczyna albo braterska miłość - jak wypada
ją okazać, a jak się ją rzeczywiście okazuje? Czy może zniknąć przez lata? I wreszcie pytanie: gdzie jest nasz dom? Dolan buduje go w niewidzialnej sferze między ludźmi: w ich oddechach, dotyku
i spojrzeniach. W ich bólu i przywiązaniu. Atmosfera jest tak gęsta, że można ją pokroić tym samym nożem, co ciasto na cześć wizyty tak niespodziewanego gościa jak rodzony syn i brat. Tylko czy
w tym zaduchu można wziąć jeszcze ożywczy głęboki oddech czy raczej zadusić się na dobre... ?
Scenariusz To tylko koniec świata powstał na podstawie sztuki teatralnej Jean-Luc'a Legarce'a.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz