najlepsze przeczytane w 2019 roku -
kolejność przypadkowa
Maciej
Zaremba Bielawski – Dom z dwiema wieżami
Znakomita! Mądra i poruszająca.
Intymna i zmysłowa. Udokumentowana i przemyślana. Historia rodzinna i jednocześnie
bardzo uniwersalna opowieść. Nagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego za najlepszy
reportaż. Ale ten reportaż jest jak piękny esej. I zostaje w głowie na bardzo długo.
Michael Hebb– Porozmawiajmy o śmierci przy kolacji
Zdanie „wszyscy kiedyś umrzemy” niektórzy wciąż traktują jako spoiler. Burzy nam radosną zabawę w życie. A jednak nasza śmierć to z pewnością jeden z najważniejszych tematów, o którym należałoby porozmawiać. Za trudny? Jak? Od czego zacząć? Przeczytać książkę. Doskonały przewodnik po wszystkich zagadnieniach do przemyślenia i zadecydowania, co z nami zrobić i z naszymi rzeczami/sprawami, gdy nas już nie będzie.
Aleksandra
Szarłat – Andrzej Żuławski Szaman
Portret arcyciekawego człowieka opowiedziany wieloma
głosami. Można zrozumieć magnetyzm i szamaństwo artysty, można również poczuć niszczącą
siłę tak niezwykłej osobowości. Brawa dla autorki za dociekliwe rozmowy z
przyjaciółmi, rodziną, współpracownikami. Rzetelna robota dziennikarska. Biografia
nie tylko dla maniaków kina, choć dla nich to lektura obowiązkowa.
Mikołaj
Łoziński – Stramer
Saga rodziny Stramerów. Żydowskiej rodziny z Tarnowa. Sprzed
II wojny. Jak żyli, jakie mieli marzenia, jakie aspiracje, jakie perspektywy. Bez
patosu, szczera, momentami zabawna. Krajobraz przed zagładą.
Michael Ondatje – światła wojny
O tym, jakie światło rzuca wojna na młodego człowieka. I o tym, że konsekwencje są, mimo, że działania wojenne (te z wybuchami i strzelaniną) się skończyły. Ondatje nie opisuje wartkiej akcji, raczej pozostawia przestrzeń na refleksje. Nawet głębsze, jeśli ktoś ma takie możliwości.
Rebacca
Solnit – Nadzieja w mroku
Dla wszystkich zainteresowanych światem współczesnym.
Zwłaszcza dla aktywistów, ludzi zaangażowanych w działalność na rzecz planety,
środowiska, demokracji... Poszerza horyzont i, mimo dzisiejszych mroków światowych
zdarzeń, nie obcina skrzydeł. Wręcz przeciwnie. Do dzieła!
Marek Bieńczyk– Tworki
Długo na mnie czekała ta książka, ale za to jaka literacka uczta! Zaatakowała wszystkie zmysły, poraziła historią, wrzuciła w emocje bohaterów i uwiodła przepięknym językiem. Soczyste frazy, migotliwe metafory. Bieńczyk jest arcymistrzem języka polskiego.
Leociak
Jacek – Młyny boże
Książka opowiada o winach, które nie
ulegają przedawnieniu. I nie pozostawia obojętnym. Napisana w silnych emocjach
i takie też emocje może wywołać u czytelnika. Ale też poczucie bezsilności
wobec zła. Tym bardziej trzeba opowiadać!
Jakub Szamałek– cokolwiek wybierzesz
Jakub Szamałek– kimkolwiek jesteś
Seria ma wszystko, co dobre sensacyjne książki mieć powinny. Trzyma w napięciu, zwroty akcji zaskakują, inteligentni bohaterowie z gracją wyplątują się z sieci zdarzeń. Ale czytanie ma też istotne konsekwencje. Już nigdy w internecie w nic nie klikniecie bezrefleksyjnie... i zupełnie inaczej spojrzycie na swój telefon. Bo to nie science fiction. To się dzieje naprawdę tu i teraz.
André Aciman – Find me
Są takie historie, o których marzymy,
by się nie skończyły. Warto było czekać na ciąg dalszy „Call Me by Your Name”.
Do czytania z taką uważnością, z jaką autor przygląda się emocjom swoich
bohaterów.










Brak komentarzy:
Prześlij komentarz