Książka opisuje antyutopię. Główny bohater żyje w świecie całkowicie opanowanym przez system totalitarny, gdzie człowieka całkowicie odarto z jego indywidualności. Mieszkaniec tej rzeczywistości jest stale obserwowany, stale okłamywany i nasycany nienawiścią. Władze wprowadzają nawet uproszczony język, tak zwaną 'nowomowę', która na zawsze ma odebrać ludziom zdolność wyrażania pewnych niewygodnych dla Państwa myśli.
Nasz bohater, Winston Smith, mimo strachu odkrywa w sobie chęć buntu. Razem z poznaną w pracy ukochaną postanawiają odrzucić życie jakiego wymaga władza i po prostu być szczęśliwymi. W pewnym momencie trafiają do konspiracji. Szybko okazuje się jednak, że przed systemem nie ma ucieczki.
Kiedy moja mama powiedziała mi, że książka wywarła na niej ogromne wrażenie, było to dla mnie oczywiste. Był stan wojenny, rok 1981 i wszystko wskazywało na to, że za trzy lata opisana w książce fantazja może stać się rzeczywistością. Ale teraz, w czasach demokracji i pokoju, kiedy w naszym pokoleniu, ludzi urodzonych w wolnej Polsce, tak naprawdę nie wiemy już co to był komunizm, skąd takie przywiązanie do dzieła Orwella?
Przeanalizowałam kilka wyjaśnień jakie moi znajomi zawarli w swoich listach książek i zastanowiłam się czemu ta powieść i na mnie zrobiła ogromne wrażenie. Znalazłam jeden wspólny mianownik: fenomen strachu. Pamiętam, że po skończeniu 'Roku 1984' przy każdej okazji pytałam wszystkich napotkanych ludzi znających treść powieści o to, co byłoby w ich pokoju 101. Pokoju, w którym każdy znajdował to, czego bał się najbardziej. Pokoju, który potrafił złamać każdego. Myślę, że dla Orwella takim pokojem była cała stworzona przez niego wizja. Przedstawiony czytelnikowi wykreowany świat był tym, czego pisarz bał się najbardziej.
Dziś, kiedy zagrożenie totalitarnym systemem wydaje się należeć do przeszłości, za najważniejsze przesłanie książki możemy wziąć to, co dobitnie uświadamia nam autor. Że jesteśmy w pełni zależni od naszego lęku i potrafimy całkowicie dać mu się zdominować. I to nie musi być komunizm. Przecież dzisiaj też każdy z nas ma coś, co znalazłoby się w jego pokoju 101.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz